Sekta
czy rodzina?
Melodia
upiornego cmentarza
Poruszenie
to godzina trzecia
Taka
okazja rzadko się nadarza
Pusty
oddech manifestacji
Terror
spędza sen z powiek
Tylko
jeden gest postaci
Zbliża
bardziej niż kiedykolwiek
Aura
strachu budzi stres
Już
nigdy nie doznam odwagi
Choć
życia degustuję kęs
Niemożliwe
jest stanie do walki
Słowa
niemego męczennika
Srogi,
pędzący wzrok ku ziemi
Lekceważę
siebie jako powiernika
Nie
można nigdy ufać mi
Czy
oczekuję tylko samotności?
Łamliwy
Żywot piekielny
Czy
przeczę Jego Wielkiej mości?
Tylko
pozostałem mu wierny
To
zostanie po mnie
Gnicie
brudu w spokoju
Strach
patrzy na każde ślepie
Brak
uwagi na powiew popiołu
~ Karol Szumkow
Tom I: "Timor"